Liczne wygrane frankowiczów w sądach powodują, że banki coraz częściej obierają linię obrony polegającą na podnoszeniu jak największej liczby zarzutów lub argumentów. Tzw. abuzywność postanowień odsyłających do tabel kursowych ustalanych arbitralnie przez bank (tj. ich niedozwolony charakter i nieważność) nie budzi obecnie żadnych wątpliwości, a banki mają tego świadomość. Z tego względu postanowiły one zaprezentować inną taktykę. 

Rozdzielenie klauzuli na dwie części 

Banki zdają sobie sprawę, iż obecnie ich argumentacja dotycząca braku abuzywności klauzul odsyłających do tabel kursowych nie przynosi oczekiwanych przez nich rezultatów. Z tego względu coraz częściej podnoszą w swoich pismach procesowych, że o ile uznamy ww. odesłanie za niedozwolone, o tyle nie można stwierdzić, że abuzywne jest całe postanowienie, w którym to odesłanie się zawiera. Według banków jednostki redakcyjne postanowień umownych, które są kwestionowane przez frankowiczów, zawierają w sobie tak naprawdę dwie odrębne normy: klauzulę indeksacyjną oraz klauzulę kursową. Oczywiście banki twierdzą, że obie te klauzule są prawidłowe i nie można stwierdzić, że są abuzywne, ale jeśli już cokolwiek ma być abuzywne to z pewnością nie klauzula indeksacyjna. 

Klauzula indeksacyjna a kursowa 

Pierwsza z tych klauzul dotyczy stosowania mechanizmu przeliczeń według reguły, że środki wypłacone w złotych przeliczane są na franki szwajcarskie, tak samo jak i spłacane w złotówkach raty kapitałowo-odsetkowe. Oczywiście inny kurs brano pod uwagę przy wypłacie (kurs kupna), a inny przy spłacie (kurs sprzedaży), co stanowi nic innego jak spread (dodatkowy zysk banku). Klauzula kursowa z kolei odnosi się do tego fragmentu postanowienia, które odsyła do arbitralnie ustalanych przez banki tabel kursowych. 

Czy banki mają rację? 

Koncepcja, iż w jednostce redakcyjnej może być więcej niż jedna norma nie budzi wątpliwości, jednakże nie znajdzie to zastosowania w przypadku klauzul niedozwolonych stosowanych przez banki. Przede wszystkim już na pierwszy rzut oka widać, iż podział ten jest wykreowany sztucznie. Nie jest nam znany chociażby jeden wyrok, w którym sąd podzieliłby tego typu zapatrywanie. Należy zauważyć, że klauzule te muszą być stosowane łącznie, aby miały jakikolwiek sens. Jeśli sąd usunąłby wyłącznie klauzulę kursową, pozostawiając indeksacyjną, to w istocie nie byłoby wiadomo, po jakim kursie należy dokonywać przeliczeń. A jak już wielokrotnie wspominaliśmy – uzupełnianie umowy o brakujące elementy jest niedopuszczalne. 

Polskie sądy nie uznają argumentacji banków

Na szczególną uwagę zasługuje wyrok Sądu Najwyższego z dnia 11 grudnia 2019 r. (V CSK 382/18). Jak wynika z jego uzasadnienia, w toku postępowania pozwany bank usiłował bezskutecznie uzasadniać koncepcję zmierzającą do rozdzielenia klauzuli indeksacyjnej (klauzuli ryzyka walutowego) oraz klauzuli kursowej. Jak słusznie zauważył jednak SN, odnosząc się do poglądu wyrażonego w sprawie przez Sąd Apelacyjny w Warszawie, „Sąd Apelacyjny (…) wzmiankując o problemie „kursowym” – zdaje się ujmować postanowienia niedozwolone, podobnie jak Sąd Okręgowy, wąsko jako postanowienia (ew. ich części) przewidujące jednostronne określenie przez Bank kursu wymiany waluty (Tabel kursów), bez wskazania jasnych i zrozumiałych kryteriów, którymi będzie się kierował (…), i odróżniać je od postanowień (ich części) przewidujących sam mechanizm przeliczenia (…). Należy jednak zauważyć, że bez unormowania kursu miarodajnego dla poszczególnych przeliczeń, przeliczenia te nie mogą być dokonane, a postanowienia „przeliczeniowe” – wywrzeć skutku”. 

Identycznie zapatrywanie SN wyraził również w wyroku z dnia 4 kwietnia 2019 r. (III CSK 159/17), w którym stwierdził, iż „Eliminacja klauzuli indeksacyjnej obejmuje wszystkie postanowienia umowy, które się na nią składają (…). Zauważyć należy bowiem, że mogą one funkcjonować tylko łącznie – w umowie kredytu indeksowanego do waluty obcej przeliczenie wypłaconej kwoty kredytu na walutę obcą przy wypłacie kredytu służy temu, by można było ustalić wysokość zadłużenia i w konsekwencji wysokość pozostających do spłaty rat kredytu (w walucie obcej). Jeżeli zaś raty mogą być spłacane wyłącznie w walucie polskiej, a tak w stanie faktycznym sprawy było aż do chwili podpisania aneksu do umowy kredytowej, konieczne jest również określenie sposobu przeliczenia raty kredytu na tę walutę. Eliminacja któregokolwiek z tych przeliczników przy zachowaniu konstrukcji, w której kredyt wypłacany jest spłacany w walucie polskiej, sprawia, że niemożliwe jest stosowanie drugiego z nich”. 

Co na to TSUE? 

Na gruncie Dyrektywy 93/13 koncepcja, którą starają się przeforsować banki, była przedmiotem analizy TSUE. W wyroku z dnia 26.03.2019 r., C-70/17 i C179/17 TSUE stwierdził, iż „Gdyby bowiem sąd krajowy mógł zmieniać treść nieuczciwych warunków zawartych w takich umowach, to takie uprawnienie mogłoby zagrażać realizacji długoterminowego celu ustanowionego w art. 7 dyrektywy 93/13. Uprawnienie to przyczyniłoby się bowiem do wyeliminowania zniechęcającego skutku wywieranego na przedsiębiorców poprzez zwykły brak stosowania takich nieuczciwych warunków wobec konsumentów, ponieważ nadal byliby oni zachęcani do stosowania rzeczonych warunków, wiedząc, że nawet gdyby miały one być unieważnione, to jednak umowa mogłaby zostać uzupełniona w niezbędnym zakresie przez sąd krajowy, tak aby zagwarantować w ten sposób interes rzeczonych przedsiębiorców” oraz „W niniejszym przypadku samo usunięcie zapisu dotyczącego wymagalności spłaty, z powodu którego sporne w postępowaniu głównym postanowienia mają nieuczciwy charakter, sprowadzałoby się ostatecznie do mającej wpływ na istotę tych postanowień zmiany ich treści. W związku z tym należy uznać, że gdyby częściowe utrzymanie tych warunków w mocy zostało uznane za dopuszczalne, miałoby to bezpośredni wpływ na przypomniany powyżej skutek odstraszający”.

Podsumowując powyższe rozważania stwierdzić trzeba, że stanowisko banków nie zasługuje na uwzględnienie, a przedstawiane przez nich argumenty można skwitować krótkim powiedzeniem, że „tonący brzytwy się chwyta”. 

Jeśli masz wątpliwości co do treści swojej umowy lub rozważasz pozwanie banku skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się, jakie masz opcje.
Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.