W ostatnich dniach na Portalu Orzeczeń Sądów Powszechnych pojawiło się  uzasadnienie do ciekawego wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 20 października 2021 r. (I ACa 155/21), w którym skrytykowane zostało w części stanowisko SN wyrażone w uzasadnieniu uchwały III CZP 6/21.

Stanowisko Sądu Najwyższego

Według SN (…) wystąpienie przez konsumenta z żądaniem restytucyjnym opartym na twierdzeniu o całkowitej i trwałej bezskuteczności (nieważności) umowy kredytu nie może być uznane za równoznaczne z zakończeniem stanu bezskuteczności zawieszonej tej umowy, jeżeli nie towarzyszy mu wyraźne oświadczenie konsumenta, potwierdzające otrzymanie wyczerpującej informacji.

W ocenie SN powyższe zapatrywanie jest ściśle powiązane z niepewnością, w jakiej znajduje się kredytodawca, w kontekście tego, czy decyzja frankowicza co do żądania unieważnienia umowy kredytowej została podjęta w sposób w pełni świadomy, po zaznajomieniu się z wszelkimi konsekwencjami z tego wynikającymi. Sąd Najwyższy stanął na stanowisku, iż: Sytuacja konsumenta jest korzystniejsza niż przedsiębiorcy, ponieważ w każdej chwili kredytobiorca może zakończyć stan bezskuteczności zawieszonej, udzielając zgody na związanie klauzulą abuzywną albo odmawiając tej zgody, z tym że – stosownie do orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej – skuteczność tych oświadczeń zależy od tego, czy był uprzednio należycie poinformowany o konsekwencjach tej abuzywności. W związku z tym może powstać pytanie, czy i ewentualnie kiedy wystąpienie przez konsumenta – choćby pozasądowo – z żądaniem restytucyjnym zakładającym trwałą bezskuteczność (nieważność) całej umowy, może być uznane za dorozumianą odmowę potwierdzenia klauzuli i akceptację konsekwencji upadku umowy (choćby sam sąd oceniał je jako szczególnie niekorzystne), prowadzącą do jej trwałej bezskuteczności (nieważności). Problematyczne jest to, że skonfrontowany z takim żądaniem kredytodawca może nie mieć jasności co do tego, czy formułując je, konsument był należycie poinformowany o konsekwencjach abuzywności klauzuli (np. o wszystkich roszczeniach restytucyjnych związanych z całkowitą i trwałą bezskutecznością umowy). Jest to zaś kwestia istotna, skoro decyduje o rozpoczęciu biegu przedawnienia roszczeń restytucyjnych kredytodawcy oraz możliwości postawienia ich w stan wymagalności (art. 455 KC) i przedstawienia do potrącenia (art. 498 § 1 KC).

Pogląd wyrażony przez Sąd Apelacyjny w Warszawie

W ocenie SA w Warszawie, powyższe stanowisko nie zasługuje na aprobatę. Poniżej przedstawiamy najciekawsze fragmenty z uzasadnienia ww. orzeczenia:

Sąd Apelacyjny uznaje natomiast za nietrafne wywody uzasadnienia uchwały III CZP 6/21 w zakresie, w jakim wypaczają one ustalony w orzecznictwie TSUE cel obowiązku informacyjnego sądu wobec konsumenta, zmierzając do uzależnienia od tej czynności sądu skuteczności działań konsumenta zmierzających do uzyskania należnej mu ochrony.

Zgodnie z orzecznictwem TSUE obowiązek informacyjny ma na celu ochronę konsumenta, także reprezentowanego przez zawodowego pełnomocnika, przy jednoczesnym poszanowaniu uprawnień procesowych stron, tj. prawa obu stron do kontradyktoryjnego postępowania sądowego. Obowiązek informacyjny sądu krajowego aktualizuje zasadniczo się w dwóch sytuacjach:

Po pierwsze wówczas, gdy rozpoznając spór z umowy sąd z urzędu dostrzega abuzywność danego postanowienia umownego (której to abuzywności nie zauważa konsument i jego pełnomocnik); w takim przypadku sąd powinien zwrócić uwagę na tę okoliczność obu stronom i umożliwić im zajęcie stanowiska zgodnie z zasadami kontradyktoryjności; uprzedzenie stron o okolicznościach rozważanych przez sąd z urzędu realizuje zresztą także zasadę lojalności sądu wobec stron postępowania.

Po drugie wówczas, gdy zastosowanie przepisów o ochronie konsumenckiej może narazić konsumenta na szczególnie dotkliwe skutki, wobec czego korzystniejsza z punktu widzenia interesów konsumenta może być w danym stanie faktycznym rezygnacja z takiej ochrony. Jako przykład takiego dotkliwego skutku wskazuje się obowiązek niezwłocznego zwrotu kapitału z umowy kredytu (zauważyć tu trzeba, że to okoliczności danej sprawy pokażą, czy obowiązek zwrotu kapitału rzeczywiście będzie szczególnie dotkliwą konsekwencją bezskuteczności umowy, co zawsze porównać trzeba z konsekwencjami utrzymania umowy). Jednak Trybunał Sprawiedliwości zaznacza, że także w takim przypadku wola konsumenta co do skorzystania z ochrony jest dla sądu wiążąca, nawet gdyby sam sąd uważał, że jest to rozwiązanie niekorzystne dla tegoż konsumenta. Obowiązek informacyjny w tym przypadku ma zatem za zadanie przestrzec konsumenta i umożliwić mu zmianę stanowiska procesowego. Na tym kończy się rola informacyjna sądu i jej wpływ na losy roszczeń obu stron.

Trybunał Sprawiedliwości nigdzie natomiast nie sugeruje, że wypełnienie obowiązku informacyjnego sądu ma uszczuplić prawa konsumenta, np. doprowadzić do zniweczenia skutku wymagalności jego roszczeń lub uzależnienia daty wymagalności od daty wykonania obowiązku informacyjnego przez sąd.

(…)

Ocena sądu rozpoznającego konkretny spór, czy zachodzi potrzeba powiadomienia konsumenta o grożących mu szczególnie dotkliwych konsekwencjach, nie może pomijać faktów wynikających z akt sprawy. Ani dyrektywa 93/13 i orzecznictwo TSUE, ani przepisy krajowe nie uzależniają wymagalności roszczeń konsumenta oraz banku od złożenia przedsiębiorcy oświadczenia przez konsumenta, że otrzymał on wyczerpującą informację o wszystkich skutkach trwałej bezskuteczności umowy.

Odmienne stanowisko Sądu Najwyższego przedstawione w uzasadnieniu uchwały III CZP 6/21 w ocenie Sądu Apelacyjnego jest nietrafne i nie znajduje oparcia w orzecznictwie TSUE. Co więcej, istnieje ryzyko, że stanowisko takie, gdyby było przez Sąd Najwyższy podtrzymane, może godzić w skuteczności ochrony konsumenckiej. Taka wykładnia nie tylko nie zachęca przedsiębiorcy do pozasądowego rozliczenia się z bezskutecznej umowy, ale wręcz zachęca go do ignorowania słusznych roszczeń konsumentów. Zdejmuje bowiem z przedsiębiorcy ustawowe konsekwencje opóźnienia w spełnieniu świadczeń pieniężnych, które każdy inny dłużnik musiałby w takiej sytuacji ponieść. Zdejmuje z niego także odpowiedzialność za własną wieloletnią opieszałość w dochodzeniu zwrotu kapitału.

Warto zatem pamiętać, że moc zasady prawnej odnosi się wyłącznie do sentencji omawianej uchwały Sądu Najwyższego, nie obejmuje natomiast uzasadnienia.

Jakie znaczenie ma powyższy wyrok SA w Warszawie dla frankowiczów?

W ocenie banków „bezskuteczność zawieszona”, o której mowa w uzasadnieniu uchwały III CZP 6/21 daje asumpt do twierdzenia, że bieg terminu przedawnienia roszczeń nie tylko frankowiczów (o zwrot nienależnie uiszczonych rat), ale i banku (o zwrot wypłaconego kapitału), rozpoczyna się dopiero z chwilą poinformowania frankowicza przez sąd o skutkach unieważnienia umowy kredytowej. Jest to dla banków o tyle korzystne, iż przesuwa znacząco w czasie chwilę, od której biegnie dla banku krótki, bo 3-letni, bieg terminu przedawnienia roszczeń o zwrot kapitału. Dzięki temu po prawomocnej przegranej z frankowiczem bank miałby jeszcze potencjalnie możliwość pozwania kredytobiorcy, nie narażając się przy tym na zarzut przedawnienia jego roszczeń. Wynika to z tego, iż w praktyce sądowej ww. obowiązek informacyjny sądy realizują dopiero pod koniec przewodu sądowego przed sądem I instancji, a czasem dopiero w II instancji.

Zdaniem Sądu Apelacyjnego w Warszawie wyrażone przez SN zapatrywanie jest niezgodne z linią orzeczniczą TSUE, zaś obowiązek informacyjny ze strony sądu powinien być realizowany jedynie w nielicznych przypadkach. Dodatkowo SA stoi na stanowisku, iż „Troska” przedsiębiorcy – dłużnika o to, czy konsument jest powiadomiony o wszystkich konsekwencjach abuzywności umowy, nie może być pretekstem do opóźnienia terminu wymagalności roszczeń konsumenta wobec banku oraz do opóźnienia liczenia terminu początkowego biegu przedawnienia roszczeń bezczynnego banku wobec konsumenta, zaś [s]am obowiązek informacyjny sądu nie ma żadnego wpływu na skuteczność umowy, wymagalność roszczeń obu stron i bieg terminu przedawnienia

W ocenie Sądu Apelacyjnego, w analizowanej przez niego sprawie powódka skutecznie powiadomiła pozwanego o tym, że korzysta z ochrony konsumenckiej i postawiła swoją wierzytelność w stan wymagalności poprzez sądowe doręczenie pozwanemu odpisu pozwu wraz z załącznikami.

O ile nasz Kancelaria podziela w pełni zapatrywanie, według którego wytoczenie powództwa stanowi ostatni moment, w którym możliwe jest postawienie w stan wymagalności wierzytelności frankowicza wobec banku, o tyle za kontrowersyjne należy uznać, jak wskazał SA, iż: W rozpoznawanej sprawie nie stanowiło dostatecznego oświadczenia powódki o definitywnej odmowie przypisania umowie skuteczności (odmowie sanowania abuzywnych zapisów umowy) samo wezwanie do zapłaty z 4 sierpnia 2016 r. Było ono nader skrótowe, powoływało się jednym zdaniem na nieważność bezwzględną, nie zawierało żadnych odniesień do bezskuteczności wynikającej z ochrony konsumenckiej (…). Nie można zatem oczekiwać od pozwanego, aby już od daty otrzymania tego wezwania miał mieć świadomość powołania się przez powódkę na ochronę konsumencką.

W naszej ocenie jednoznaczne zamanifestowanie przez frankowicza, iż łącząca go z bankiem umowa jest nieważna, z uwagi na zawarte w niej postanowienia abuzywne, w tym również poprzez wezwanie do zwrotu nienależnie uiszczonych na rzecz banku rat kapitałowo-odsetkowych, daje podstawy do twierdzenia, iż frankowicz korzysta z ochrony konsumenckiej przewidzianej w dyrektywie 93/13, a w konsekwencji umowę kredytową należy uznać za bezskuteczną już z chwilą doręczenia do banku ww. wezwania. Nie posiadamy co prawda dokładnej treści ww. wezwania, analizowanej przez Sąd Apelacyjny, niemniej jednak bez względu na stopień jego szczegółowości, powyższe zapatrywanie należy uznać za zbyt rygorystyczne. Pokazuje ono jednak dobitnie, iż w sprawach frankowych nie warto działać samemu i zlecić sprawę kancelarii prawnej zajmującej się tego rodzaju sprawami. Daje to pewność, iż profesjonalny pełnomocnik dochowa należytej staranności już na etapie sporządzania wezwania do zapłaty. Mając na uwadze powyższe zapatrywanie, rekomendowane jest bowiem dokładne opisanie w treści wezwania podstaw żądania zwrotu uiszczonych  na rzecz banku należności. Dobra praktyką wydaje się również załączanie do wezwania oświadczenia o skorzystaniu z ochrony konsumenckiej przewidzianej w dyrektywie 93/13.

Jeśli masz wątpliwości co do treści swojej umowy lub rozważasz pozwanie banku skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się, jakie masz opcje.

Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.