Decyzja o skierowaniu sprawy frankowej na drogę sądową nie jest łatwa. Tym bardziej, że wymaga ona od frankowiczów nie tylko cierpliwości (czas trwania postępowania), ale i poniesienia dodatkowych kosztów (opłaty sądowe, wynagrodzenie kancelarii prawnej). A i bez tego, przy obecnym kursie CHF, każda kolejna rata stanowi dla większości kredytobiorców duże, comiesięczne obciążenie finansowe. Dlatego też warto pamiętać jaki cel przyświeca temu wszystkiemu i co czeka frankowicza na samym końcu, gdy uda się już wreszcie doprowadzić do unieważnienia lub „odfrankowienia” toksycznej umowy kredytowej. Poznaj 5 powodów, dla których warto wnieść pozew do sądu już teraz.
Zainwestuj w sprawę frankową
Już na samym początku rozmów prowadzonych z kancelariami zajmującymi się sprawami frankowymi, klienci niezwykle dużą uwagę zwracają na to, jakie koszty będą musieli ponieść decydując się na skierowanie sprawy do sądu. Jest to w pełni zrozumiałe, aczkolwiek proponujemy spojrzeć na tę kwestię od nieco innej strony.
Na problematykę kosztów procesu i wynagrodzenia dla kancelarii można bowiem spojrzeć jak na inwestycję niskiego ryzyka (biorąc pod uwagę statystyki spraw obecnie wygrywanych). Początkowo należy co prawda przeznaczyć na nią pewne środki, ale w razie pozytywnego zakończenia sprawy – dzięki swoistej „dźwigni finansowej”, frankowicz może zyskać znacznie więcej, niż zainwestował. A powody takiego stanu rzeczy są co najmniej dwa.
Po pierwsze w razie unieważnienia kredytu frankowicz zobowiązany jest jedynie do rozliczenia się z bankiem per saldo, tj. zwrotu wypłaconej mu po podpisaniu umowy kwoty kapitału (więcej na ten temat w dalszej części wpisu).
Po drugie w przypadku wygranej bank zobowiązany jest dodatkowo do zwrotu na rzecz kredytobiorcy nie tylko poniesionych przez niego kosztów procesu (opłaty sądowe, zaliczka na biegłego, etc.), ale i kosztów zastępstwa procesowego (kosztów reprezentacji przez profesjonalnego pełnomocnika).
Uwolnij się od kredytu
Głównym powodem, dla którego kredytobiorcy decydują się na pozwanie banku, jest możliwość unieważnienia zawartej z bankiem umowy. Ale co dokładnie to oznacza?
Jeżeli w wyroku sądowym sąd stwierdzi, iż dana umowa kredytowa jest nieważna, to należy ją traktować w taki sposób, jak gdyby nigdy nie została zawarta. Wbrew pozorom niesie to dla stron umowy – zarówno banku, jak i kredytobiorcy – daleko idące konsekwencje. Główną i najważniejszą jest to, iż strony muszą dokonać wzajemnych rozliczeń. Ów rozliczenie powinno nastąpić w taki sposób, aby koniec końców żadna ze stron nie była względem tej drugiej w jakikolwiek sposób bezpodstawnie wzbogacona (należy po prostu rozliczyć się na „zero”).
Dla lepszego zobrazowania powyższego, można wykonać prostą kalkulacją odejmując od kwoty wypłaconej przez bank, wszystko co frankowicz wpłacił w oparciu o nieważną umowę:
+ wypłacona przez bank kwota kredytu
– spłacone raty kapitałowe i odsetkowe
– prowizje
– poniesione koszty ubezpieczeń (niski wkład, ubezpieczenie na życie, etc.)
___________________________________
= kwota pozostała do rozliczenia z bankiem
Jeżeli wynikiem powyższego równania będzie wartość dodatnia, to stanowi ona kwotę, jaką frankowicz będzie musiał rozliczyć z bankiem po prawomocnym zakończeniu sprawy. Nic ponadto. Należy pamiętać, że pomniejszając należność podlegającą zwrotowi, należy uwzględnić wszystko to, co zostało bezpodstawnie naliczone (oprocentowanie kredytu, odsetki karne za opóźnienie, koszty ubezpieczenia).
Pozbądź się hipoteki
Unieważnienie kredytu frankowego prowadzi do wygaśnięcia zabezpieczenia hipotecznego widniejącego w księdze wieczystej. Podstawą jej wpisu do KW była przecież toksyczna umowa kredytowa. Wyrok unieważniający kredyt frankowy może więc w naszej ocenie stanowić samoistną podstawę do wykreślenia hipoteki. Potwierdza to zresztą, jak się wydaje, stanowisko prezentowane w przedmiotowej materii przez Sąd Najwyższy, który słusznie zwraca uwagę na to, że „nieważność umowy nieuchronnie prowadzi do upadku zabezpieczeń akcesoryjnych (w tym zwłaszcza hipoteki)”. Zresztą i bez tego banki nie chcąc ryzykować kolejnych sporów, zwykle wydają na prośbę kredytobiorców oświadczenia pozwalające na wykreślenie hipoteki.
Zyskaj na nowo pełną zdolność kredytową
Korzyść w postaci uzyskania przez frankowicza na nowo pełnej zdolności kredytowej – w razie unieważnienia umowy kredytu frankowego, nie wymaga chyba większych wyjaśnień. Kredytobiorcy przez lata odkładający decyzję o zaciągnięciu kredytu na remont mieszkania lub domu bądź zakup nowego samochodu, wreszcie nie będą mieli problemu z oceną ich aktualnej zdolności kredytowej. A nauczeni doświadczeniem na pewno wybiorą kredyt nie tylko najkorzystniejszy, ale i najbezpieczniejszy, a zawieranej umowie przyjrzą się bardzo dokładnie.
Zyskaj dodatkowe środki na dowolny cel
Jeżeli po podstawieniu odpowiednich kwot do wzoru wskazanego powyżej frankowicz otrzyma wynik ujemny, oznacza to, iż doszło do nadpłaty, a bank zobowiązany jest do zwrócenia mu powstałej różnicy. A te środki kredytobiorca może już przeznaczyć na co tylko zapragnie. Na przykład na wymarzone wakacje. A o to zawsze warto walczyć, szczególnie po latach zaciskania pasa i stresu związanego z rosnącymi ratami kredytu.
Jeśli masz wątpliwości co do treści swojej umowy lub rozważasz pozwanie banku skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się, jakie masz opcje.
Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.