Jednym z warunków uznania danego postanowienia za abuzywne (niedozwolone) jest stwierdzenie, iż rażąco narusza ono interesy frankowicza (konsumenta). Kwestia ta jest o tyle istotna, że banki bardzo często starają się wykazać, iż do rzeczonego naruszenia nie doszło, więc nie można mówić o abuzywności. Czy mają rację?

Rażące naruszenie interesów konsumenta – podstawa prawna

W pierwszej kolejności wskazać trzeba, że zgodnie z art. 385(1) § 1 k.c. postanowienia umowy zawieranej z konsumentem nieuzgodnione indywidualnie nie wiążą go, jeżeli kształtują jego prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami, rażąco naruszając jego interesy (niedozwolone postanowienia umowne). Nie dotyczy to postanowień określających główne świadczenia stron, w tym cenę lub wynagrodzenie, jeżeli zostały sformułowane w sposób jednoznaczny. Przesłanka rażącego naruszenia interesów konsumenta musi zatem zostać spełniona, aby w ogóle można było mówić o abuzywności postanowień umownych. Przy czym warto podkreślić, że powołany wyżej artykuł stanowi implementację dyrektywy 93/13 do prawa polskiego, zaś samo stwierdzenie rażące naruszenie interesów jest powszechnie krytykowane jako przetłumaczone w dość niefortunny sposób. W wersji angielskiej sformułowanie to brzmi następująco: „a significant imbalance in the parties’ rights and obligations arising under the contract, to the detriment of the consumer” (art. 3 dyrektywy), co można przetłumaczyć jako „znaczący brak równowagi w prawach i obowiązkach stron wynikający z umowy, ze szkodą dla konsumenta”. W uproszczeniu zatem nie chodzi wyłącznie o naruszenie interesów konsumenta, lecz o wykorzystanie przewagi kontraktowej w kształtowaniu praw i obowiązków na gruncie danej umowy.

Argumentacja banków

Podczas sporów sądowych banki wielokrotnie odnoszą się do kwestii rażącego naruszenia interesów konsumenta (pomijając oczywiście kontekst językowy), twierdząc, że do niego nie doszło, ponieważ np. frankowicze korzystają z niższego oprocentowania, przez lata korzystali z niższego kursu, a gdyby zaciągnęli kredyt złotowy, to z pewnością kosztowałoby ich to dużo więcej. Skoro więc ekonomicznie, w ocenie banków, frankowicze zyskali na swoich umowach, to nie można mówić o rażącym naruszeniu ich interesów. Niektóre banki twierdzą nawet, że jeśli już można mówić o naruszeniu, to co najwyżej „zwykłym”, a nie rażącym.

Co na to sądy?

Argumentacja banków już na pierwszy rzut oka wydaje się niezasadna, co wielokrotnie było przedmiotem rozważań sądów powszechnych.

Dla przykładu w wyroku Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 13 grudnia 2019 r., sygn. akt: II C 659/17 stwierdzono, iż: „Sąd zauważa także, iż postanowienia umowy wtedy kształtują prawa i obowiązki w sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco naruszają interesy konsumenta jeśli zaburzają lub niweczą równowagę kontraktową stron, bądź zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie. Rażące naruszenie interesów konsumenta polega na nieusprawiedliwionej dysproporcji praw i obowiązków na niekorzyść konsumenta. Sprzeczne z dobrymi obyczajami są te postanowienia wzorca umownego, które kształtują prawa i obowiązki konsumenta, nie pozwalając na realizację takich wartości jak szacunek wobec partnera, uczciwość, szczerość, zaufanie, lojalność i rzetelność. (Sąd w tym zakresie odwołuje się do rozważań Sądu Apelacyjnego w Warszawie zawartych w uzasadnieniach wyroków z 26 kwietnia 2013 r., I ACa 1571/12, Lex nr 1339417; 10 maja 2013 r., VI ACa 1479/12, Lex nr 1335771; 18 czerwca 2013 r., VI ACa 1698/12, Lex nr 136942 i 13 marca 2014 r., VI ACa 1733/13, Lex nr 1454669)”.

Powyższą kwestią zajmował się również Sąd Najwyższy, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyroku z dnia 27 lutego 2019 r., sygn. akt: II CSK 19/18, zgodnie z którym: „mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, który pozostawia bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, a klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną w rozumieniu art. 385¹ § 1”. Ponadto Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 04 kwietnia 2019 r., sygn. akt:  III CSK 159/17, stwierdził, iż: „W ocenie Sądu Najwyższego opisany mechanizm ustalania przez bank kursów waluty, pozostawiający bankowi swobodę, jest w sposób oczywisty sprzeczny z dobrymi obyczajami i rażąco narusza interesy konsumenta, zaś klauzula, która nie zawiera jednoznacznej treści i przez to pozwala na pełną swobodę decyzyjną przedsiębiorcy w kwestii bardzo istotnej dla konsumenta, dotyczącej kosztów kredytu, jest klauzulą niedozwoloną”.

Stanowisko wyrażane przez sądy uznać należy za słuszne. Na aprobatę zasługuje fakt, iż sformułowanie to interpretują w zgodzie z dyrektywą 93/13. W rażącym naruszeniu interesów konsumenta chodzi bowiem o to, iż klauzule abuzywne polegające na odesłaniu do tabel kursowych, stanowią przejaw naruszenia równowagi kontraktowej stron. Skoro bank przyznaje sobie prawo do arbitralnego ustalania kursów walut, które mają istotne znaczenie dla ustalenia wysokości zobowiązania, to nie ulega wątpliwości, iż prawa i obowiązki stron nie są określone w sposób równoważny. Co więcej, powyższej oceny dokonuje się na moment zawarcia umowy, a zatem bez znaczenia pozostaje, jak była ona wykonywana.

Podkreśla się również, iż o rażącym naruszeniu interesów konsumenta świadczy także fakt, iż bank, jako podmiot profesjonalny i instytucja zaufania publicznego, zaniechał wypełnienia ciążących na nim obowiązków informacyjnych względem konsumenta, co w sposób znaczący zachwiało równowagę stron w danym stosunku zobowiązaniowym. Konsument bowiem nie został należycie poinformowany o skutkach związanych z zawarciem umowy powiązanej z walutą obcą, ani też o skutkach stosowania przez bank tabel kursowych, które zależą wyłącznie od niego. To również w naszej ocenie przesądza o uznaniu, iż doszło do rażącego naruszenia interesów konsumenta.

A co na to doktryna?

Jak wskazuje się w doktrynie „W sposób sprzeczny z dobrymi obyczajami rażąco naruszają interesy konsumenta postanowienia umowne godzące w równowagę kontraktową stron, a także te, które zmierzają do wprowadzenia konsumenta w błąd, wykorzystując jego zaufanie i brak specjalistycznej wiedzy. Klauzula dobrych obyczajów nawiązuje do wyobrażeń o uczciwych, rzetelnych działaniach stron, a także do zaufania, lojalności, jak również – w stosunkach z konsumentami – do fachowości. Zatem sprzeczne z dobrymi obyczajami są takie działania, które zmierzają do dezinformacji lub wywołania błędnego mniemania konsumenta (czy szerzej klienta), wykorzystania jego niewiedzy lub naiwności, ukształtowania stosunku zobowiązaniowego niezgodnie z zasadą równorzędności stron, nierównomiernego rozłożenia praw i obowiązków między partnerami kontraktowymi”(1).

Na gruncie poczynionych powyżej rozważań nie ulega zatem wątpliwości, że banki rażąco naruszały interesy konsumentów oferując im do zawarcia umowy, które wprowadzały istotną nierównowagę co do praw i obowiązków stron.

Źródła:

  • Bednarek, w: System Prawa Prywatnego. Tom 5. Prawo zobowiązań – część ogólna, red. E. Łętowska 2013, s. 767

Jeśli masz wątpliwości co do treści swojej umowy lub rozważasz pozwanie banku skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się, jakie masz opcje.
Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.