Oprocentowanie kredytów frankowych opiera się na wskaźniku LIBOR CHF. W większości umów frankowych oprocentowanie to stawka referencyjna LIBOR CHF + marża banku. Jest to jeden z najistotniejszych parametrów finansowych kredytu, który w sposób znaczący wpływa na jego koszty (wysokość spłacanych odsetek kapitałowych). Problem pojawił się wówczas, gdy brytyjski organ nadzoru Financial Conduct Authority (FCA) 5 marca 2021 r. ogłosił, że zaprzestanie publikacji m.in. wskaźnika LIBOR CHF. Niedawno natomiast Komisja Europejska postanowiła, że LIBOR CHF zostanie zastąpiony wskaźnikiem SARON (Swiss Average Rate Overnight) publikowanym przez SIX Swiss Exchange Financial Information AG.
Czym się różni LIBOR od SARON?
Jak wskazuje Komisja Europejska „Stopa CHF LIBOR jest stopą prospektywną, w przypadku której klient z wyprzedzeniem zna wysokość odsetek należnych za nadchodzący okres, stopa składana SARON jest stopą retrospektywną. Oznacza to, że stopa procentowa za dany okres jest znana dopiero na koniec tego okresu”.
Frankowicze mają wiele obaw co do nowego wskaźnika
Przede wszystkim jak wskazują frankowicze, SARON jest o wiele bardziej skomplikowanym wskaźnikiem niż LIBOR. W praktyce nie mają oni możliwości zweryfikowania wyliczeń niezbędnych do jego ustalenia. Wątpliwości budzi również ingerencja w obowiązujące umowy. Frankowicze określają je jako „bezprawne”, gdyż zmieniają istotne warunki udzielanych przez banki kredytów. Niektórzy uważają, że KE uległa lobby bankowemu i działaj wyłącznie w interesie sektora finansowego. Podkreślają, że skoro ingerencja w umowy przez Komisję jest możliwa, to czemu nie reagowała ona na sytuację związaną z zamieszczaniem w nich postanowień abuzywnych.
Z tego też względu jedna z frankowiczek wniosła skargę do TSUE, aby sąd ten rozstrzygnął czy ingerencja w umowy zawierane 1999-2012 jest w ogóle możliwa. Na rozstrzygnięcie trzeba będzie zapewne poczekać co najmniej kilka miesięcy, tymczasem SARON, zgodnie z rozporządzeniem, wchodzi w życie już od stycznia 2022 r.
Co z kredytami indeksowanymi lub denominowanymi do EURO?
Rozporządzenie Komisji Europejskiej wprowadza automatyczną zmianę do umów indeksowanych lub denominowanych do CHF. Oznacza to, że nie jest konieczne podpisywanie żadnych aneksów czy innych tego typu dokumentów. Banki od 1 stycznia 2022 r. mogą liczyć wysokość należnych im odsetek przy uwzględnieniu wskaźnika SARON. Inaczej sytuacja wygląda w przypadku kredytów indeksowanych lub denominowanych do euro. W tym przypadku bankowi pozostają jedynie dwie możliwości:
- zawarcie aneksu do umowy i zastąpienie LIBOR EUR innym wskaźnikiem,
- wprowadzenie innego wskaźnika, zgodnie z postanowieniami umowy kredytowej.
W praktyce zmiana wskaźnika LIBOR EUR bez zgody kredytobiorcy będzie możliwa wyłącznie wtedy, gdy umowa kredytowa przewidywała, że wprowadzenie takiej zmiany jest możliwe bez konieczności podpisywania aneksu. W pozostałych przypadkach w celu kontynuowania umowy, bank będzie musiał uzyskać zgodę kredytobiorcy w postaci podpisu pod aneksem. Można przypuszczać, że niewiele kredytobiorców zgodzi się na takie zmiany. Obecna sytuacja z frankowiczami doprowadziła do drastycznego spadku zaufania do banków wśród społeczeństwa.
Nie pomaga również okoliczność, że banki o konieczności zawarcia aneksu informują w sposób mało rzetelny. Większość znanych nam propozycji opiera się na podkreślaniu, że niepodpisanie aneksu spowoduje, że zaistnieje niepewność co do sposobu obliczania odsetek od kredytu. Banki nie informują w sposób jasny i zrozumiały o konsekwencjach niepodpisania tegoż dokumentu. Informują jedynie, że zmiana jest niezależna od banku i od klienta, a podstawą prawną jest Rozporządzenie BMR, które nakłada na banki obowiązek zapewnienia ciągłości umowy kredytu w razie zaprzestania publikowania stawek, w oparciu o które liczone są odsetki.
Niepodpisanie aneksu do umowy
Banki zapominają natomiast wspomnieć, że zawarcie aneksu do umowy jest dobrowolne. Kredytobiorca nie musi go zatem podpisywać. Jakie będą tego konsekwencje? Zgodnie z art. 475 § 1 Kodeksu cywilnego “Jeżeli świadczenie stało się niemożliwe skutkiem okoliczności, za które dłużnik odpowiedzialności nie ponosi, zobowiązanie wygasa”. W uproszczeniu od chwili pojawienia się tego stanu wygasają uprawnienia i obowiązki obu stron. W takim wypadku niemożliwość świadczenia nie wpływa na ważność i skuteczność świadczeń już spełnionych, jako wymagalnych. Jeżeli jednak niemożliwość dotyczy wyłącznie części świadczenia, zobowiązanie wygaśnie jedynie w tej części. W przypadku umów kredytowych niemożność świadczenia dotyczyć będzie części raty odsetkowej za okres odkąd niemożliwe stało się stosowanie wskaźnika LIBOR EUR (gdy nie podpisano proponowanego przez bank aneksu). W takiej sytuacji w naszej ocenie kredytobiorca będzie musiał w dalszym ciągu spłacać raty kapitałowe, które nie są uzależnione od żadnych wskaźników.
A zatem podpisanie aneksu do umowy to indywidualna decyzja każdego kredytobiorcy, jednakże na chwilę obecną brak jest podstaw by przypuszczać, żeby była to czynność konieczna do dalszego wykonywania umowy. Z pewnością jednak przed podpisaniem jakiegokolwiek dokumentu warto skonsultować się z prawnikiem co do jego treści, gdyż praktyka banków w tym zakresie nie jest jeszcze utrwalona i ciężko przewidzieć, jakiej treści będą ostateczne wersje proponowanych przez nie aneksów.
Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.