O tym, że możliwe jest zawieszenie spłacania rat frankowych na czas trwania postępowania sądowego o unieważnienie umowy pisaliśmy w jednym z naszych ostatnich wpisów. Niewątpliwie jest to rozwiązanie bardzo korzystne, w szczególności dla osób, u których powstała nadpłata w spłaconym kapitale, ale nie tylko. W ostatnim czasie o możliwości zawieszenia obowiązku spłaty rat frankowych znowu zrobiło się głośno za sprawą postanowienia o zabezpieczeniu wydanego przez Sąd Apelacyjny w Łodzi w sprawie pozwu grupowego przeciwko mBank.
Co oznacza uzyskanie zabezpieczenia roszczenia?
Udzielenia zabezpieczenia zgodnie z art. 730 (1) § 1 Kodeksu postępowania cywilnego (dalej: „k.p.c.”) może żądać każda strona postępowania, jeżeli uprawdopodobni swoje roszczenie oraz interes prawny w jego uzyskaniu. Artykuł 755 § 1 k.p.c. precyzuje natomiast, że w przypadku roszczenia niepieniężnego (a takim jest wspominane roszczenie o unieważnienie umowy), sąd udziela zabezpieczenia w taki sposób, jaki uzna za odpowiedni stosownie do okoliczności.
W praktyce w sprawach frankowych oznacza to, że do czasu uzyskania prawomocnego rozstrzygnięcia sądowego, frankowicze mogą uzyskać zabezpieczenie polegające na zawieszeniu obowiązku dalszej spłaty rat kapitałowo-odsetkowych – w dodatku bez ryzyka wypowiedzenia na tej podstawie przez bank umowy kredytu. Jest to istotne w szczególności dla tych osób, których sytuacja finansowa z uwagi na epidemię koronawirusa COVID-19 uległa znacznemu pogorszeniu. Z zabezpieczenia może skorzystać właściwie każdy frankowicz, który zamierza dochodzić unieważnienia zawartej umowy.
Niektórzy prawnicy stoją także na stanowisku, że udzielenie zabezpieczenia roszczenia niejako zwiastuje pozytywne dla frankowiczów rozstrzygnięcie sądu co do stwierdzenia nieważności lub „odfrankowienia” umowy kredytowej. Oczywiście w tego typu sprawach nie można o niczym z góry przesądzać, ale trudno oprzeć się wrażeniu, że faktycznie zawieszenie spłacania rat może być zwiastunem przyszłego sukcesu na drodze sądowej.
Zabezpieczenie zabezpieczeniu nierówne
Warto przyjrzeć się wyżej wskazanemu postanowieniu SA w Łodzi, które dotyczy aż 1 720 osób. Sąd stwierdził bowiem, że z zabezpieczenia skorzystać mogą te osoby, które na dzień jego udzielenia mają tzw. nadpłatę, czyli wpłaciły na rzecz banku więcej, niż od niego otrzymały. Przykładowo jeśli bank udzielił kredytu w kwocie 300 000 zł, a kredytobiorcy spłacili 300 000 zł lub więcej, to mogą skorzystać z opcji niespłacania rat do czasu zakończenia sporu. Ci z kolei z frankowiczów, którzy nadpłatę osiągną w trakcie procesu, mogą z zabezpieczenia skorzystać w późniejszym okresie. Teoretycznie postanowienie to wydaje się korzystne, ale czy jest tak na pewno?
Teoria salda i dwóch kondykcji raz jeszcze
W naszej ocenie tak skonstruowane postanowienie może sugerować, że skoro sąd nakazuje wziąć pod uwagę aktualne saldo zadłużenia, to zamierza w ewentualnym końcowym rozstrzygnięciu zastosować teorię salda, a nie teorię dwóch kondykcji. Co to oznacza dla frankowiczów? Pisaliśmy o tym szerzej w jednym z naszych wpisów. W uproszczeniu można jednak założyć, że sąd w orzeczeniu dokona kompensacji (potrącenia) wzajemnych roszczeń stron. Gdyby bowiem zastosować teorię dwóch kondykcji, to na tym etapie kwestia ewentualnych nadpłat nie miałaby żadnego znaczenia. Bank mógłby bowiem wezwać frankowiczów do zwrotu wypłaconej kwoty kredytu dopiero po zakończeniu sporu sądowego.
A co dalej z teorią salda?
W naszej ocenie teoria salda nie znajduje uzasadnienia prawnego i nie powinna być stosowana. Kompensacja roszczeń każdej ze stron powstałych w związku ze świadczeniem nienależnym możliwa jest wyłącznie na gruncie art. 498 Kodeksu cywilnego (potrącenie, dalej: „k.c.”). Warto w tym miejscu wskazać, że nawet dotychczasowy zwolennik teorii salda – sędzia Kamil Gołaszewski (znany m.in. ze sprawy Państwa Dziubaków przeciwko Raiffeisen Polbank), powziął ostatnio wątpliwość co do słuszności stosowanej dotychczas teorii, czego dowodem jest wydany przez niego wyrok częściowy: wyrok Sądu Okręgowe w Warszawie z dnia 6 marca 2020 r., sygn. akt. XXV C 1158/18. W sprawie tej przedstawiono Sądowi Najwyższemu do rozstrzygnięcia następujące zagadnienie prawne:: „Czy w świetle art. 405 k.c. i art. 409 k.c., w przypadku uznania umowy kredytu indeksowanego za nieważną na skutek zawarcia w niej klauzul abuzywnych, gdy bezpodstawne wzbogacenie ma miejsce po obu stronach umowy, kredytobiorca może skutecznie domagać się od banku zwrotu świadczenia w postaci rat kapitałowo-odsetkowych zapłaconych w walucie polskiej lub w walucie obcej, w sytuacji gdy nie doszło do zwrotu przez kredytobiorcę wypłaconej przez bank kwoty kredytu w nominalnej wysokości?”. Innymi słowy pytanie dotyczy tego, czy w sprawie winno się stosować teorię salda, czy dwóch kondykcji. Z niecierpliwością oczekujemy na rozstrzygnięcie powyższej sprawy i z pewnością poinformujemy na blogu o jej wyniku.
Podsumowując powyższe rozważania instytucja udzielenia zabezpieczenia w postaci zawieszenia obowiązku spłaty rat frankowych jest nie tylko korzystna z ekonomicznego punktu widzenia, lecz również może stanowić wskazówkę, co do przyszłego rozstrzygnięcia sądu. Jednocześnie w naszej ocenie istnienie nadpłaty nie powinno być warunkiem koniecznym do uzyskania takiego zabezpieczenia. Teoria dwóch kondykcji, o której mowa powyżej, jest bowiem obecnie teorią przyjmowaną w zdecydowanej większości orzeczeń sądowych, a w ostatnim czasie opowiedział się za nią również i Sąd Najwyższy. Niezależnie więc od tego, czy frankowicz jest w połowie spłacanego kredytu, czy już na samym jego końcu, to w obydwu przypadkach znaleźć można podstawy do zawieszenia obowiązku dalszej spłaty rat frankowych.
Jeśli masz wątpliwości co do treści swojej umowy lub rozważasz pozwanie banku skontaktuj się z nami, aby dowiedzieć się, jakie masz opcje.
Niniejszy wpis ma charakter jedynie informacyjny i nie stanowi porady prawnej.